Okienko transferowe zbliża się wielkimi krokami. To chyba pod nieobecność piłki najbardziej emocjonująca sprawa dla wielu fanów Premier League. Niektóre kluby jeszcze przed końcem sezonu zaczynają realizować letnie wzmocnienia. Co jakiś czas Armatki będą dla Was przygotowywać zbiór najciekawszych plotek związanych z Arsenalem. Każdy z newsów okraszony jest źródłem, z którego go wygrzebaliśmy. Zapraszamy do zapoznania się z pierwszą odsłoną cyklu:
Kanonierzy przygotowują kolejną ofertę za pomocnika Sportingu Lizbona – Williama Carvalho. Portugalczycy wyceniają swojego zawodnika na 29 mln euro. Tym razem częścią potencjalnej transakcji ma być Joel Campbell, który znajduję się obecnie na wypożyczeniu w Villareal.
Inter Mediolan dołączył do grona klubów zainteresowanych zakontraktowaniem Petra Cecha. Mówi się, że bramkarz Chelsea chciałby opuścić Stamford Bridge po zakończeniu sezonu i poszukać regularnej gry gdzie indziej. Arsene Wenger jest fanem talentu 32-letniego bramkarza i chętnie widziałby go jako nr 1 w bramce Kanonierów.
Arsene Wenger jest zainteresowany zakontraktowaniem dwóch zawodników występujących na co dzień we francuskiej ekstraklasie. Pierwszym z nich jest obrońca AS Monaco Aymen Abdennour, który występował już w tym sezonie przeciwko Kanonierom. Drugim pomocnik Lyonu Nabil Fekir, którego ojciec w grudniu 2014 roku powiedział, że jeśli jego syn odejdzie to do Arsenalu.
Mathieu Flamini i Tomas Rosicky – obaj mogą opuścić Arsenal za darmo tego lata. Arsene Wenger chciałby uniknąć takiego scenariusza i prowadzi rozmowy w sprawie nowych kontraktów. Mówi się, że zakontraktowaniem Czecha zainteresowana jest Sparta Praga.
Arsene Wenger powiedział, że są prowadzone rozmowy z Theo Walcottem w sprawie nowego kontraktu. Wg francuskiego szkoleniowca Arsenalu wszystko zmierza w dobrym kierunku jednak podczas negocjacji nie można być niczego pewnym.
Ronald Koeman zapytany o zainteresowanie Arsenalu francuskim pomocnikiem odparł: „Morgan ma ważny kontrakt z klubem. Nikt do tej pory nie złożył poważnej oferty.”
Chelsea żąda ponad 10 mln funtów za swojego rezerwowego bramkarza – Petra Cecha. Media donoszą, że Czech sam chce wybrać swój przyszły klub.
Arsene Wenger ma mieć tego lata 50 mln funtów na wzmocnienia środka pola i obok Morgana Schneiderlina wykazał zainteresowanie pomocnikiem Borussii Dortmund – Ilkayem Gundoganem.
Na tę chwilę jeszcze nie ma wielu ekstremalnie interesujących plotek jednak z czasem z pewnością będzie takowych przybywać. O wszystkim co warte uwagi bezzwłocznie was poinformujemy, bądźcie czujni.
Manchester City ignoruje ostrzeżenie Arsene'a Wengera i jest gotowe na złożenie oferty za Jacka Wilshere, opiewającą na 30 milionów funtów. Boss Arsenalu, Arsene Wenger powiedział, żeby "trzymać ręce przy sobie" po tym jak w zeszłym miesiącu okazało się, że Wilshere znajduje się na letniej liście życzeń Manchesteru City.
Postawa Wengera nie odstraszy Manchesteru City, który planuje ogromny remont po słabym sezonie. Priorytetem jest dla nich ściągnięcie rodowitych Anglików. Pierwszym wyborem Obywateli był pomocnik, Jordan Henderson, ale ten podpisał nowy kontrakt z Liverpoolem w zeszłym tygodniu. Był to bodziec, aby wyprowadzić śmiały atak mający skusić Arsenal wysoką ofertą do sprzedaży swojego zawodnika.
23-latka obowiązuje jeszcze 3-letni kontrakt z Arenalem. Jednak oczekuje się, że Kanonierzy przedstawią propozycje nowego kontraktu przed letnim oknem transferowym, tak, aby odeprzeć zakusy Manchesteru City.
Niedawno Wilshere ponownie wypadł z drużyny Wengera, po kontuzji kostki. Wie on, że jego miejsce w składzie nie jest już tak bezpieczne, jak kiedyś. City wydało, w ciągu ostatnich pięciu lat, 70 milionów funtów na zawodników Arsenalu. Do transferu z północnego Londynu zdecydowali się Emmanuel Adebayor, Kolo Toure, Gael Clichy, Samir Nasri, czy Bacary Sanga.
Arsene Wenger jest zdeterminowany by położyć kres podkupowaniu swoich gwiazd przez City. Pytany o ich zainteresowanie Wilsherem odpowiedział:
- Można sobie wyobrazić moją odpowiedź. Nie jesteśmy w sytuacji, kiedy musimy sprzedawać naszych najlepszych zawodników.
Przed meczem dałbym sobie rękę uciąć, że Kanonierzy zdołają dzisiaj zdobyć pełną pulę punktów bez większych problemów... I wiecie co? Teraz bym nie miał ręki. Na papierze ten mecz nie wyglądał źle, a wręcz przeciwnie- Arsenal dominował! Posiadanie piłki cały czas powyżej pułapu 70-30 na korzyść The Gunners, prawie trzy razy więcej sytuacji bramkowych, podobnie w strzałach celnych... Na nic jednak to wszystko, skoro na tablicy wyników bezlitosne 0:1! Zresztą, szczerze, za tak niski poziom zaangażowania i lekceważenie rywali, nasi chłopcy zasłużyli na ten zimny prysznic. Oto jak prezentowali się poszczególni podopieczni Arsene'a Wengera.
Nie był zbyt często niepokojony przez piłkarzy The Swans, ale i tak w swoich interwencjach był prawie bezbłędny. Prawie, bo przy golu Gomisa zabrakło mu ułamka sekundy, by wyciągnąć piłkę jeszcze na skraju linii bramkowej.
Grał raczej jako skrzydłowy, ponieważ pozwalały mu na to warunki meczu. Nie popisał się niczym błyskotliwym, bo dobrze krył go Montero, który ponadto sprawiał mu też problemy po drugiej stronie boiska.
Sigurdsson nie miał przy nim łatwego życia, ale też nie oglądaliśmy zbyt często pojedynków tych dwóch panów. Co miał wyczyścić, wyczyścił.
Dobrze grał na wyprzedzenie, zaliczał dużo odbiorów, próbował nawet wyprowadzać piłkę z pominięciem drugiej linii. Niestety, przy straconym golu zupełnie źle obliczył tor lotu piłki i minął się z nią w powietrzu o dobry metr. Miało to szczególne znaczenie, bo był on bezpośrednio odpowiedzialny za krycie Gomisa.
W zasadzie nie pozwolił Dyerowi rozwinąć skrzydeł. Jako jednemu z niewielu zależało mu na szybkim przechwycie piłki i dynamicznych ofensywnych akcjach. Blokowały go umiejętności. Zmusił Fabiana do trudnej interwencji strzałem z ostrego kąta.
W destrukcji do roboty za wiele nie miał, dlatego mógł poszaleć sobie trochę w ataku. Zaprezentował kilka niezłych przerzutów i prób prostopadłych zagrań.
W pierwszej połowie mało widoczny, w drugiej natomiast postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Chciał strzelić gola, próbując a to z dystansu, a to już z pola karnego, ale wszystko blokowali obrońcy albo Łukasz Fabiański.
Zdarzały mu się drobne błędy w komunikacji z partnerami, a także momenty dekoncentracji, kiedy proste zagrania lądowały pod nogami przeciwników. Zdecydowanie nadrabiał walecznością.
Jak nie on - często niecelnie podawał, nie nadawał na tych samych falach, co koledzy z drużyny. Szczelnie zastawione zasieki przez graczy Swansea uniemożliwiły mu skonstruowanie jakiejś dogodnej sytuacji.
Chciał w swoim stylu wziąć ciężar gry na swoje barki, tym razem nie do końca podołał. Raz po raz zawodziła go precyzja przy podaniach czy dośrodkowaniach. Zmarnował wyśmienitą sytuację, kiedy to stanąwszy oko w oko z Fabiańskim strzelił prosto w niego.
Trudny mecz dla Francuza, ponieważ powolny sposób rozgrywania piłki przez Kanonierów zmusił go do stałej gry plecami do bramki. A to z kolei spowodowało brak klarownych sytuacji strzeleckich...
Po raz kolejny pokazał się z dobrej strony, przede wszystkim ciągnąc każdą akcję do przodu i wprowadzając do gry dużo żywiołowości. Wygrywał pojedynki 1vs1, a swoje akcje kończył dośrodkowaniami, te jednak nie były już najwyższej próby. W kilku sytuacjach mógł pokusić się o uderzenie, lecz wolał kombinować niż strzelać z prawej nogi.
Zmarnował setkę po strzale Alexisa, dobijając w leżącego już bramkarza Swansea. Miał też okazję po zamieszaniu w polu karnym, w której również nie zdołał zachować zimnej krwi. Taką postawą nie daje Wengerowi i zarządowi żadnych argumentów za tym, aby oferować mu nowy kontrakt.